czyli wszystkiego po trochu...
Wykorzystując materiały z Miechowskiego Kuferka należy powołać się na źródło: http://miechowski_kuferek.manifo.com/
dotyczy to także kopiowania i publikacji zdjęć.
Wyszukiwanie nazwisk i miejscowości: Ctrl+F

Miechowskie pożary
Opracował: Mirosław Pogoń


Pożary dość często nawiedzały w przeszłości Miechów. Płonęły zarówno zabudowania kościelne, jak również budynki stanowiące własność świeckich mieszkańców miasta. 19 kwietnia 1745 roku wybuchł w Miechowie najtragiczniejszy jak dotąd w skutkach pożar, odbudowa samego kościoła trwała ponad 60 lat.            W lipcu 2002 roku minęło 200 lat od konsekracji po jego odbudowie. W kolejne rocznice odbywają się w Miechowie uroczystości kościelne i związane z nimi odpusty. Myślę, że warto sięgnąć do przeszłości i przypomnieć te pożary, o których piszą autorzy książek o naszym mieście, szczególnie zaś Z. Pęckowski.
1287 rok – spalenie Miechowa przez Tatarów,1292 – płonie kościół ( początki jego budowy sięgały 1223 roku ),
1345 – spalił się klasztor a dwóch zakonników straciło życie,
1345 – król czeski Jan Luksemburski cofając się spod Krakowa złupił kościół i skarbiec klasztorny, a miasto wraz z przedmieściami podpalił,
1349 – zanotowano pożar klasztoru,
1379 – pożar, który zniszczył centrum Miechowa wraz z kościołem i drewnianą dzwonnicą,
Spłonęła wtedy część miasta, wszystkie zabudowania klasztorne, a w nich dzwony, obrazy, księgi, kosztowności, sprzęty kościelne i pierwsze w Miechowie organy.
1408 – pożar całego miasta,
1506 – pożar całego miasta, klasztoru i kościoła – „budynki były zewsząd otoczone ogniem, a kapiący z dachu roztopiony ołów udaremniał wszelkie próby dostępu”,
1595 – w przeciągu zaledwie pięciu godzin spłonęło całe miasto,
Źródłem pożaru był browar mieszczanina Jana Jankowskiego w Rynku, winnego „mało na garle o to nie pokarano, ale od miasta odsądzono go precz”.
Możemy się jeszcze dowiedzieć, że „proboszcz Tomasz Bylica w krótkim czasie odbudował z gruzów i klasztor, i kościół, jeszcze piękniejsze i wspanialsze, niż były przed pożarem.”
1600 – w mieście spłonęło około 30 domów,
1624 – pożar strawił 17 domów (służba klasztorna zapobiegła przerzutowi ognia na resztę miasta i kościół ),
1629 – spłonęło całe miasto, oprócz kościoła i klasztoru oraz kilku domów,
1732 – pożar w klasztorze, spłonęła duża część biblioteki,
1745 – pożar klasztoru, kościoła i całego miasta,
Runęła fasada kościoła, wypaliła się wieża, spłonęły złocone ołtarze, dzwony, organy zdobione złotem i malowidłami, stalle, nagrobki. Sprawcą pożaru był mieszkający w Miechowie Jachowicz, który lekkomyślnie strzelał na wiwat z prochu w drugi dzień Wielkanocy. Pożary zmusiły proboszcza komendatoryjnego do wydania w 1762 roku zarządzenia ( obowiązywało w Skaryszowie – ale nie jest wykluczone, że również w Miechowie), w którym nakazywał wykonywanie kominów z cegły, pod groźbą 10 talarów kary dla właściciela i 30 talarów dla wójta i burmistrza za niedopilnowanie. Nie wolno też było przechowywać na przy piecach siana, plew, lnu, konopi pod karą konfiskaty.
1748 – pożar miasta, który strawił 11 świeżo odbudowanych domów mieszczańskich,
1839 – pożar w krużgankach klasztornych,
1863 – po bitwie miechowskiej rosyjscy żołnierze spalili całe miasto w odwecie za to, że mieszkańcy sprzyjali powstańcom,
Ocalał wtedy kościół i kompleks gmachów poklasztornych, 4 murowane i                  6 drewnianych domów oraz 31 domów na przedmieściach.
1905 – pożar zabudowań Rynku - uwieczniony na starej fotografii.
 Pewne źródła podają, że w 1630 miał miejsce jeszcze jeden pożar, a spaliło się wtedy całe miasto wraz z ratuszem i szkołą nad rzeczką, ale prawdopodobnie chodzi tutaj o pożar z 1629 roku.
Jako ciekawostkę należałoby jeszcze dodać, że osoby, które powodowały powstanie pożaru ( nawet nieumyślnie ) skazywane były na śmierć w męczarniach.
Znane są dwa przypadki skazania na karę śmierci za spowodowanie pożaru, ale winni zostali jedynie ścięci a dopiero zwłoki spalone – stało się tak „ w drodze łaski, na skutek licznych próśb”.
 
Kreator stron internetowych - przetestuj